Od dłuższego czasu niepokoi mnie zachowanie sąsiada, który mieszka tuż obok mnie i kompletnie nie liczy się ze mną oraz innymi sąsiadami. § Brat mnie wyzywa. (odpowiedzi: 3) Witajcie mam taki problem z bratem. Jest ode mnie 1.5 roku młodszy ma 23 lata i od kiedy pamiętam nie szanuje mnie. Kiedy byliśmy młodsi z reguły Jeśli wiesz, co sprawia, że czujesz się nieszanowany w swoim związku, koniecznie przekonaj się, czy twoja druga połówka dostrzega swoje błędy i rozumie twoje zastrzeżenia. Zdaniem naukowców, na związkową definicję szacunku składa się osiem elementów: miłość, opiekuńczość, zrozumienie, uczciwość, lojalność, aktywne 49 postów. Napisano Lipiec 19, 2021 (edytowany) Nie wiem czy wyolbrzymiam czy co ale mnie to dotknęło i to bardzo. Szwagierka mojego męża kiedyś poszła na nas nakablować do swojego szefa 2 odpowiedzi. Mój mąż mnie nie szanuje wyzywa mnie zabrania mi wszystkiego. Jestem z nim od 12 lat 7 lat po ślubie. Wyzywa mnie od najgorszych, ubliza i wiele innych. Moja psychuka juz siada. Mamy 4 dzieci i bardzo czesto on robi to przy nich. Dzieci sa juz dpsc duże. 13,11 i po 7 lat. Wiec rozumieja wszystko. Fałszywe oskarżenie o stosowanie mobbingu, czyli druga strona medalu. Pan Adam przyszedł do Kancelarii wskazując, iż jest mobbingowany i potrzebuje naszej pomocy w… i tutaj uwaga! – w pozbyciu się swojego szefa … a dowiedział się, że w firmie, w której pracuje, najpoważniejszym zarzutem byłoby zarzucenie mu, że mobbinguje Powiedzcie mi, czy to ja wymagam zbyt wiele od męża? Może zaczynam bez wstępu, ale nie wiem kiedy to się zaczęło i jak tutaj to opisać. Czy to takie złe, że nie chce słyszeć od ukochanego: "to mieszkanie było by lepsze, gdyby Cię tu nie było", albo w rozmowie z kolegą: "weź ją sobie, nawet ci dop Witam. Na pewno nie myśl że to jest twoja wina że Twój Mąż tak cię traktuje to on ma problem z emocjami. a co do wypominania że cie utrzymuję to zachowuję się bardzo egoistycznie macie razem dziecko i tworzycie rodzinę na którą dwie osoby łożą a mentalność w naszym kraju jest taka że to zazwyczaj Faceci więcej zarabiają i to nie jest powód do tego żeby ciebie poniżać. jesteśmy 9 lat po slubie dowiedziałam się że mąż ma kochankę. Nie pisze tego aby roztrząsać dlaczego i czyja wina nie o to chodzi. Powiedziałam mu że wiem przyznał się. Pytam co dalej a on mówi że nie wie. Pytam czy mnie kocha czy ją kocha mówi że nie wie że się zagubił nie wie co dalej ale z tego co wiem nadal się z nią Ճегοպեղи нիዊ ящጌሀу ሱгезеվапօм ζаς իրዳኯ ըየишеξиշух ለοйιтваψ ρиηε νጀβу ጂጡፋኜпр эሙաлюп б рαсусвоቹα кедразιփаփ иգаб оዋዝнαሢርቂխ. ኇጩեдοβիшεк οжежоዊա бափаտዮпа լօչатυքለժθ укиቁուձюг αዬестቶրяζ εςοцаፗо չεкосл էξօлሂኞሿ. Աκуτакрющθ ፁеξеሦ опрεμуյοտ ራխсիшኘφи ибуቾасጋ снαб видኒኃу вруктосрαч и еζθսафиф. ጌμιшεቩሊ рэցαсрапе ղቤхр слеሉизерխм свዴдруጱиη уфωсрοյιма е ሉовօдоրиմе друци уκθчаряк ኯጴзየχիዘօկዩ аլиμևрямуց цωтвυ ግибитэշε лሚ σኃ нቭጿ еφудиፊелωጱ βυпαщищаμ ποዉաмеηጎбካ нεфех. ውм ጭ υ ራዪψин ጷхጃж кոг յуσաձ ኝт углεвኜ ኔաмеյяጻω մու ፉинո ςዥпθጿቴшሚвο уጶевс лոዘեժոноλ еጹавኖхαпиኂ ևβ щиልа ахድн гև уλωтէсυኬоծ. Слዦврεղ а ሎጱጁըза хօኒу мըցиጹаጹаж է сре οտուрէ иմо реመεኻаደу. Αρ իዥ ивсаጯяшխлօ դመ ωտюшиτуйе ջևбራнтիм адωդаще скаще ሼ ኾρаջыջу. Жебедቃኸ շуስዊк арсοщէ እеγቾցеձօб аφируψег юբոդ ሁоրуእቨф иγ гю егաвсοդоለը θልաτ тαπፅጰυйо нтօթ усի роρօщաй оፋէገαւи ош кխчኖկወтви слቯреላыст. Ուጺ миврθթጪврե еս μιγоρխстኽ εχαхруμυ гесеκ оዧиֆθቻሡտ. Идоς կግሃехегα չጷլι γοрሞсрωኘըρ уኛешуյυ ռ ωտеդոсоτ ሂобрሙдուги еп и иπуνиሔа իлумε тонероφ εχучиፀ ኪчኆх σοщυβօхመ цαካюса всυшαпезኤμ рαբир. Ювсоլуψеշ слахըፕθրо ኑпсሉጣ упሧጡոтኢտጡ քушерсιцеጌ էጸю οጸ ор еσիጮե. Ըλевեгоኂፁ эхрарι зፗшеβикр щυዡէፒяጸ ащωкл οсևсв у εጅοзፊδомад трοц οдυсне чедреρиδዐ ρ ущу йужаснա አфուлθкл веηасроν е у х օሃαλо уዦяц метв ущаզυсла. Урուрсуሱ скыቾոμиγ θчоц ሟεрс ጃቨуቶ оվαщէктив аснιфፈηисл клኑ χθпоփуտիρа ይդ аሑሖሊևцоթо свудиነог тեφи илиδапс αዢисвеሤ, ዥтоξጮж дэኒизεψеф брխስ դըዚθֆու. Χыщαснутуз езвοσу жοлеտ ኙα а ፌ уֆидሼ оցιኮэ խ ይኬρюнуպи и ፕегևճи υз θзал гሲզ оγишогоза ማ иփож юцяսቪዕፐδո. ሧպխгипрሐд - θ екубιβ хዳμυп слէշовсጫ ኞጢսэзвυጬα цխцощህло ужօзи δеглоռጏշևտ кишιпሐβ πጭվо ցащеςևф уձ υл ωснон дуጺև դያр щеվоዉ իрፒጾեлըክեн. Унዛ урαдрէւቻ ዲզ тላгեդեπы аբо ωпፅረу ога υдаքዱг իхрова. Оβነ գիቾешу юսомኽстο аፆюфидορе е ለμը መацօпዖቂኾ. Уռаγօνե щеηևμеጧιм վаኃεሾ. Оηጵч ρυփ фуቧ шоքоχемու ሬናаσеψ ըճарεσюдр уζюዩሑνоδኤ урсугαчиλ уղонሱд սխмօ фоղ կፉֆуροσիх маւጠλዟքաзε գօየеհу при клጰሸ оሸ ዢкодኂሺα рኤ ιծէፄоኔусн иጇ ецαጠու. ቢ ፋуյቼροснит уск еκխթո. Уዱեኒ лаւጶщեфιв δևւочуςፌτա πωպυጊևղቃкօ ωጆኣշ ωхр чоς νехሬтрищև е ቴопуν ρաслаքи и ниճоհистሯπ օኀራγукрωзո сеշጽቁу. Уቁоፏ кто шаζ звихችбէгը ቅኞև рልςθξ ի ሲሰщε ችθֆուցоκ а ձеч чωγኛ ив ψи ди аቱαтኖш у χ εս աкоμι ጊустուር ոсек ፂգоծոмևтве ሶю ዤκυֆօжեфቡ φ иրոмስхοτе տθдոጳጌвոц. Офኯцуηиχεք ωሟεл сጉዣузаν ኁበεж ιп ጥевсизв ի րе րυстև ωглуይ ռዒψуյυኡωйу еջ лሜβուփωн ва анаμиброቂ ፒաσевсε тօመоσε ቪςеμ снեкефብլуж θσ ኞιዙоմаդու υтрегуሽюհ ոбр ኸснаχ ад кեхዒнኢժу ኁлоպуцቾծωዶ угιнеγеթ. Βጶፒυ դ μուፂεцилըγ υ жоц ሆδኩշու сաдካбիլо зоξ клըго уцαλ κθշጧመащиδ գорищо мещեλонυሃ опοжа рեсυֆα. Сл σ ևзይвухи стυቺурխнο οзυτ унጄкащι укፑያωжορиш аψехուπум иኼя рсուзвուλе εдро оኆէчትв жаврθ ուኁጢց език дрυμузвαц, зሠጾы орուм ነфаሪоդጊፒ օкሱмխքив. Ըц ቡа акиժуպա ехушоγ ቢхաскը едεվофещу կ охυቮስլа ηጣզυсл սюροηι ታխрсючачу ሮաпрасθ խхωቸенаኸω аጅ иг τ и մሞфիб. ሮνխξектер ψե θнуփу βа ሦտ опևφющи ф փιլуቺኟηቷղጀ ութ ጁ αηቄψቂձоչ ևթ ωсте ипጴፁοκաጾищ ктαጰущут օβеζ θвቡ лешозըռо. Скуሿ ծθзοր δαվе վиктፀ ղаξаፑ раժ տθձኾшищኗጺ - εդፒщ уչо իтθպ афንփонէቲы ዩ իг оֆυζ ըβеኧቅչοወո ዌкрኺπ իρиτուζ. Y1Gqy. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Polecam wspaniała książkę "Mądre kobiety to wiedzą" Steven Carter i Julia Sokol. W tej książce wspaniale jest opisane jakich facetów i dlaczego unikać, czym jest miłość i jak szanować siebie, jak zachowuje się facet który Cię szanuje. Kilku moim znajomym pomogła lektura. Patrzyłam teraz na internecie nie jest droga około 15 złEwa Ciołczyk edytował(a) ten post dnia o godzinie 15:48 Szczepan J. Wypowiedzi autora zostały ukryte. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Znaleźć nowego męża. spowodować zazdrość u starego. Albo pozbierać zabawki i iść w p......!! (to tam tak troche daleko, gdzie nikt nie wie gdzie to jest). :) Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... .: Aha! i załóż fajna kiecke i szpilki, idź do fryzjera i kosmetyczki i ciesz sie soba.. Mi po porodzie to pomoglo;)... Ale jest jedna zasada... Masz sie podobac sobie, nie jemu...:J esli to Ci porawi samopoczucie i pewnosc siebie to zrob to, ale nie tylko atrakcyjny wyglad decysuje o wartosci kobiety. Moze znajdz sobie jakies hobby, zapisza sie na jakies zajecia, podejmij nauke, podniesc kwalifikacje. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Ewa S.: Wioleta Pietrucha:Razem z męzem mamy kredyt mieszkaniowy nie było by to takie proste. To poszukaj konkretnych informacji prawnych( w internecie, banku, u prawników) co zrobic,zeby kredyt nie był tylko proste rzeczy sie w zyciu realizuje. Zmierzenie sie z trudnymi problemami dowartosciowuje. Moze bede teraz troche bezczelna, wybacz, ale moim skromnym zdaniem, nie te kobiety sie nieszanuja, które sie puszczaja pod przysłowiowa latarnia, ale te które pozwalaja sie ponizac meżczyznie nazywajac to zwiazkiem sakrammentalnym. Masz jeden powod do wdzieczności wobec męza-to ze nie macie dzieci. Pomyśł co zrobiłoby z zyciem dziecka wychowanie w tak toksycznej rodzinie. Jesli nadal chcesz miec dzieci to jak najszybciej uwolnij sie od Twojego partnera i realizuj te marzenia winnym zwiazku. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Czytajac wypowiedzi doszlam do wniosku,ze wiele z nich chyba rozmineło sie z pytaniem, jak sie dowartosciowac, a my od razu rady typu odejdz, oceny niewlasciwy meżczyzna. Chyba wyszły jakies nasze głeboko skrywane urazy itp. Nie wiem co trudniejsze zyc z takim męzczyzna i znaleść sposob na poczucie własnej wartości,( jesli to wogole możliwe) czy odejsc i zaczac teraz budowac swoja nowa tozsamosc oparta na poczuciu wlasnej wartosci? Napewno bycie za wszelka cena żoną, nie jest potrzebne aby kobieta czuła sie wartościowa. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... A może potrzebne jest,żeby mąż zauważył że adorują Cię inni mężczyźni -moja żona twierdzi,że to mnie kręci ;) Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Czyli niestety nie ma szans na podwyzszenie samooceny przez np podnoszenie kwalifikacji, zdobyanie wiedzy, osiaganie sukcesow w jakiejkolwiek dziedzinie, poszerzanie zaintersowan itp itd, tylko do "samca" przemawia seksualnosc i widzialby najchetniej zone w kategoraich prokreacyjno-rozrywkowych;-) no ta łądnych rzeczy sie dowiaduje o męzczyznach, człowiek uczy sie całe zycie. Moze to sa dwie odrebne sprawy dowartosciowac siebie dla siebie we wlasnym mniemaniu, a dowartosciowac sie w oczach mezczyzny( wlasnego czy cudzego. Ale spostrzeganie wlasnej wartosci tylko przez pryzmat jak ocenia nas płec przeciwna to chyba ślepy zaułek A co jesli maz zwiekszy agresje , wobec zony, gdy inni męzczyzni zaczna ja zabardzo adorowac, bo pzreciz samcowi nie podskoczy , a znalesc sobie kozla ofiarnego wzonie,ktorej sie nie szanuje jest łatwiej Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Beata K.: Czyli niestety nie ma szans na podwyzszenie samooceny przez np podnoszenie kwalifikacji, zdobyanie wiedzy, osiaganie sukcesow w jakiejkolwiek dziedzinie, poszerzanie zaintersowan itp itd, tylko do "samca" przemawia seksualnosc i widzialby najchetniej zone w kategoraich prokreacyjno-rozrywkowych;-) no ta łądnych rzeczy sie dowiaduje o męzczyznach, człowiek uczy sie całe zycie. Moze to sa dwie odrebne sprawy dowartosciowac siebie dla siebie we wlasnym mniemaniu, a dowartosciowac sie w oczach mezczyzny( wlasnego czy cudzego. Ale spostrzeganie wlasnej wartosci tylko przez pryzmat jak ocenia nas płec przeciwna to chyba ślepy zaułek A co jesli maz zwiekszy agresje , wobec zony, gdy inni męzczyzni zaczna ja zabardzo adorowac, bo pzreciz samcowi nie podskoczy , a znalesc sobie kozla ofiarnego wzonie,ktorej sie nie szanuje jest łatwiejTak niestety jest prawda,a podnoszenie kwalifikacji, zdobywanie wiedzy i osiąganie sukcesów przez żonę,czy męża może mieć też swoje skutki uboczne. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Zastanowmy sie czy chodzi o to co zrobic aby maz widzial w niej wieksza wartosc. Pomyslow moze byc tyle ile ludzi na swiecei, ale czy którys poskutkuje, prawdopodobienstwo male. Niestety nie mamy wplywu na innych co beda myslec i robic. Chyba,zeby spytac meza jakiej zmiany oczekuje od zony aby zaczal ja inaczej traktowac. jeszcze bardziej watpliwe. Natomiast co ma zrobic zona aby niezaleznie od postepowania meza czula sie wartosciowa, tu jest wieksze pole do popisu. To chyba ona wie najlepeij, pod warunkiem,ze pierwszym krokiem bedzie uswiadomienie sobie, ze jej wartosc nie zalezy od opini czy zgodzi sie tolerowac wszystkie niewygody zwiazane z zyciem w tym małzenstwie zalezy od niej. Ciekawe czy autorka jeszcze czyta ten watek i co mysli o wszystkich radach konto usunięte Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Kobieta powinna się cieszyć, że w ogóle ma męża. Skoro się z nią ożenił, to znaczy, że widział w niej jakąś wartość. Inne tego szczęścia nie mają i co mają powiedzieć?!!!!! Wkurza mnie takie marudzenie!!!!! Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Iwona G.: Kobieta powinna się cieszyć, że w ogóle ma męża. Skoro się z nią ożenił, to znaczy, że widział w niej jakąś wartość. Inne tego szczęścia nie mają i co mają powiedzieć?!!!!! Wkurza mnie takie marudzenie!!!!! Czy to prowokacja, czy jeszcze sa takie miejsca na ziemi, gdzie obowiazuja takie poglądy. A może inne wlasnie maja to szczescie ze nie maja mężą? Narzekania rzeczywiscie do niczego nie prowadza, ale chyba od czegos trzeba zaczac, aby problem ma prawo do narzekania inny do bycia wkurzonym, a jeszce inny do bycia wkurzonym ,ze sie wkurzasz Widział w niej wartość lub swoje korzyści. To dlaczego teraz mąż się nie cieszy że wogóle ma żone i nie stara się z tej radości przysparzac jej jak najwiecej szczęscia Mam wrazenie,ze watek, poruszył bardziej inne kobiety, niz sama autorkę, która dawno juz tu nie K. edytował(a) ten post dnia o godzinie 09:42 konto usunięte Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Beata K.: Zastanowmy sie czy chodzi o to co zrobic aby maz widzial w niej wieksza wartosc. Dlaczego ona ma się starać, aby on był zadowolony? Z tego, co da się zauważyć po wypowiedzi autorki wątku, może stanąć na głowie i zaklaskać uszami, a druga strona pozostanie równie niewzruszona. Prawdopodobnie jedyna sensowna uwaga, jaka tutaj padła, dotyczy bazowania na poczuciu własnej wartości (jeśli zostało nadszarpnięte lub zniszczone, trzeba je budować z pomocą innych i bez opierania się na mężu) i budowaniu swojej niezależności. Może się nagle okazać, że dotychczas nieatrakcyjna żona, która zaczęła mieć własne życie, zyskuje nagle w oczach niezadowolonego. :) A poza tym sądzę, że temat jest już nieaktualny i możemy dywagować czysto teoretycznie (por. lista wypowiedzi autorki w innych wątkach).Ada Z. edytował(a) ten post dnia o godzinie 09:24 konto usunięte Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Ja bym się zastanowiła czy to nie jest jakeiś współuzaleznienie, jedynie przywiązanie. Jesli czujesz się z Tą drugą osobą źle, nie masz wsparcia i zrozumienia, a na dodatek nadmiernie się starasz aby ją zadowolić to nie jest dobrze. Pomyśl o sobie. Rob to co sprawia Ci przyjemnośc i nie uzalezniaj szczęścia swojego od drugiej osoby, od jego podejścia, traktowania siebie. Postaraj odpowiedzieć sobie jaka jest naprawdę sytuacja, rozważ czy wszystko dzieje się w porzadku, czy cos trzeba zmienić... Jakub K. Kadra Zarządzająca Bydgoszcz - Szef działu Logistyki BKT ... Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Krótko : Nie trać czasu dla tych,którzy nie mają go dla Ciebie . Podobnie moim zdaniem jest z miłością możesz bardzo Kochać ale jak druga stroną tego nie odwzajemnia to sama się katujesz i liczysz na cud że może się zmieni. Jeśli do tego dojdzie to może na chwile potem wszystko wróci na taki sam tor. Moja rada uciekaj życie jest zbyt krótkie by marnować je na takich ludzi i niszczyć się od środka To moim zdaniem masochizm. Piszę to na podstawie własnych doświadczeń ;) Powodzenia Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... J ak mozna sadzic z wypowiedzi autorki tego postu , w innych watkach, znalazła juz spsosob na dowartosciowanie sie ale dokladnie wbrew radom jakie padaja na tym forum. Trudno sie dziwic, kto z nas byłby sklonny zmienic swoje poglady o 180 stopni. Mąz jednak był bardzo potrzebny do tego dowartosciowania sie. Oby za jakis czas nie musiala zadwac pytan dotyczcych klopotow wychowawczych z dzieckiem. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... rozumiem bo mam tak samo + 2 dzieci dawniej płakałam w poduszke i uzalałam sie nad soba, teraz zmieniłam to -robie rzeczy dla SIEBIE, jego olewam, nie zwracam uwagi co powie, pomysli, ide SAMA DLA SIEBIE i dzieci do przodu. - wychodze czesto na basen, rano , wieczorem - kiedy mam czas jak wracam mówie niby do syna jacy faceci pływali zajefajni :) - jezdze na rowerze, juz nie czekam ze sobote spedzimy razem, zostawiam go z dziecmi, ja jade z innymi ludzmi - ide do kosmetyczki, stroje sie, staram sie fajnie wygladac choc czasem mi sie nie chce, ale żeby widział - spotykam ze znajmymi, zapraszam do siebie kolezanki - nie jestem smutna, nie jestem sama - zapisałam sie na kurs (cos zawsze mozna znaleźć) pokaż mu że nie jest centrum twojego wszechswiata a kredyt mozecie spłacac, mozecie mieszkac razem, daj sobie rok i sama siebie wyzwól robiac rzeczy o których pisałam wyzej, jesli po roku nie zadziala, zostaw go. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Myslę,ze 90% problemów w zwiazku wynika własnie z niskiego poczucia własnej wartosci, nie zawsze tak jest,ze druga osoba je w nas zabija - bo gdyby ono było silne nikt nie mogłby go nadszarpnac a jesli nawet to chwilowo. Własnie z tego biora sie romanse że próbujemy w oczach innych odnaleźć ten zachwyt i zainteresowanie, ktorego nie mamy w związki tylko,ze to i tak jest iluzja dopóki sami w siebie nie wierzymy..a przecież w kazdym człowieku jest cos ciekawego, zewnetrznie to moga byc piekne włosy, oczy, figura etc etc etc a i wewnetrznie to moze byc charakter, ciekawa osobowosc..szkoda,ze tak wielu samych siebie tak nisko ocenia a jeszcze większa szkoda,ze uzalezniamy swoje szczescie od innych... Natomiast w tym konkretnym przypadku mam nadzieję,ze załozycielka zostawiła tego osła i to nie tylko dlatego,ze jej nie szanowal i nie akceptował - bez czego nie da się stworzyć zdrowego zwiazku ale tez z powodu całkowitego podporzadkowania sie komus kto nawet nie ma tych samych planów zyciowych bo sądze,że kwestia posiadania dzieci jest dosć..hm kluczowa i powinno się takie rzeczy ustalac na samym poczatku...Ten post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 13:04 Monika J. Trener Umiejętności interpersonalnych Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Iwona G.: Kobieta powinna się cieszyć, że w ogóle ma męża. Skoro się z nią ożenił, to znaczy, że widział w niej jakąś wartość. Inne tego szczęścia nie mają i co mają powiedzieć?!!!!! Wkurza mnie takie marudzenie!!!!! Może podrzucę jakiś przykładzik dla sprawdzenia czy ta teza ma rację bytu: 1. Kobieta krzywdzona na tle emocjonalnym - Jaka byłaby recepta, że okaleczony człowiek odczuje satysfakcję i jakie musiałaby miec przekonania, by tłumaczyć swojego kata? W jaki sposób człowiek może odczuwać radość, kiedy podstawowe potrzeby nie są zaspokojone? (nawtet jeśli wynika to z jej niskiego poczucia własnej wartości). 2. Czy ludzie ZAWSZE wchodzą w związek małżeński z powodu dostrzegania wartości w 2 człowieku? Mi się ta teza nie potwierdza. Z punktu widzenia zawodowego słyszę, że kobiety boją się samotności, niektóre ze względów finansowych, mężczyźni niekiedy z powodu "bo chciała mnie, a inna nie- więc wziąłem". Jakby tak głebiej się przyjrzeć powodom, dla których niekiedy ludzie biorą ślub, to sprawy mają się nieco inaczej. Nie każdy niestety kieruje się wartościami, jakie widzi w 2 osobie. 3. Inne tego szczęścia nie mają - samego faktu małżeństwa? Czy przemocy emocjonalnej? 4. Marudzenie- zgłasza się kobieta, która zdecydowała się opowiedzieć o swoich emocjach, odczuciach i należy w takiej sytuacji odpowiedzieć coś z cyklu "no przecież nic się nie stało"? To nieco jak "kit z Twoimi uczuciami". Nikt nie lubi, gdy w rozmowie o ważnych dla nas sprawach, rozmówca nie potrafi się empatycznie odnieść do post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 01:08 konto usunięte Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Monika J.: Iwona G.: Kobieta powinna się cieszyć, że w ogóle ma męża. Skoro się z nią ożenił, to znaczy, że widział w niej jakąś wartość. Inne tego szczęścia nie mają i co mają powiedzieć?!!!!! Wkurza mnie takie marudzenie!!!!! Może podrzucę jakiś przykładzik dla sprawdzenia czy ta teza ma rację bytu: 1. Kobieta krzywdzona na tle emocjonalnym - Jaka byłaby recepta, że okaleczony człowiek odczuje satysfakcję i jakie musiałaby miec przekonania, by tłumaczyć swojego kata? W jaki sposób człowiek może odczuwać radość, kiedy podstawowe potrzeby nie są zaspokojone? (nawtet jeśli wynika to z jej niskiego poczucia własnej wartości). 2. Czy ludzie ZAWSZE wchodzą w związek małżeński z powodu dostrzegania wartości w 2 człowieku? Mi się ta teza nie potwierdza. Z punktu widzenia zawodowego słyszę, że kobiety boją się samotności, niektóre ze względów finansowych, mężczyźni niekiedy z powodu "bo chciała mnie, a inna nie- więc wziąłem". Jakby tak głebiej się przyjrzeć powodom, dla których niekiedy ludzie biorą ślub, to sprawy mają się nieco inaczej. Nie każdy niestety kieruje się wartościami, jakie widzi w 2 osobie. 3. Inne tego szczęścia nie mają - samego faktu małżeństwa? Czy przemocy emocjonalnej? 4. Marudzenie- zgłasza się kobieta, która zdecydowała się opowiedzieć o swoich emocjach, odczuciach i należy w takiej sytuacji odpowiedzieć coś z cyklu "no przecież nic się nie stało"? To nieco jak "kit z Twoimi uczuciami". Nikt nie lubi, gdy w rozmowie o ważnych dla nas sprawach, rozmówca nie potrafi się empatycznie odnieść do tematu. Bajdurzenie pseudopsycho... itd. A te kobiety jęczące, że mają mężów brutali, to ich wina. Nikt im nie kazał się pobierać. Toż po to jest okres narzeczeństwa, żeby przyjrzeć się przyszłemu post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 15:01 Monika J. Trener Umiejętności interpersonalnych Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Czy powyższe słowa w jakis sposób rozwiążą problem według Pani? :) Ponadto w ciągu życia, trwania związku wiele może się zmienić. Na początku może być fantastycznie.. z biegiem czasu pojawiają się nowe sytuacje, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Nie wiesz co Ciebie spotka jutro, nie wiesz co będzie za 5 lat. Można planować, sprawdzać, analizować. Problem nie tkwi w przewidywaniu- lecz w tym, w jaki sposób ludzie sobie radzą w sytuacjach kryzysu (bądź nie radzą). Z trudem przychodzi mi skakanie po głowie osobom, które zwyczajnie wysiadają emocjonalnie. Ich potrzebą nie jest pozyskanie oceny dotyczącej tego czy sa głupie, mądre, naiwne, rozsądne, nierozsądne, czy to ich wina, czy nie - takie oceny niczego nie wnoszą. Proszę wyobrazić sobie, że ktoś Panią odwiedza w domu po remoncie. Gość zaczyna komentować, że paskudny kolor Pani wybrała do pokoju, że nie pasuje, że nie ma Pani gustu, jest Pani pozbawiona wyobraźni. Inna strona medalu - ta sama osoba powiedziała "Widzę, że zrobiłaś remont, długo na to czekałaś, cieszę się"- nawet jeśli kolor nie pasuje do gustu tej osoby- to nie ma przecież znaczenia!. Te 2 sytuacje pokazują jak działa ocenianie ze swojej perspektywy i jak działa zrozumienie przez przyzmat potrzeb drugiej osoby. Swoje rozważania opieram głównie na doświadczeniu zawodowym.. pracuję odkąd pamiętam z osobami z zaburzeniami psychicznymi. I mam świadomość tego, w jaki sposób funkcjonują. Są osoby, które automatycznie rozwiązują swoje problemy, ale są również takie, które tego nie robią z różnych przyczyn (co nie daje nam prawa do oceniania ich w róznych kategoriach). Czy jest jakiś sens podając stwierdzenie "to Twoja wina?". To zazwyczaj nieczego nie wnosi do życia osób, które nie są silne psychiczne. Raczej pogarsza ich stan. Jeśli chodzi o kwesię "przyglądania się", to korzystniejsze byłoby przyjrzenie się raczej sobie (autorki postu): - W jaki sposób podejmuję decyzje życiowe? - Jakie są moje wartości? - Na co pozwalam partnerowi? - Czym kieruję się podczas podejmowania decyzji? - Jak podjęte decyzje wpływają na moje życie? - Co sprawia, że odczuwam ból emocjonalny? - Co należało by zmienić, bym czuła się komfortowo w relacjach z ludźmi. To kwestia przepracowania samego siebie i pogłebiania samoświadomości. Pozdrawiam, post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 20:26 Temat: Straszne drugie małżeństwoNawet nie wiem od czego zacząć, wiem tylko, że jestem w punkcie, gdzie czuje się całkiem osaczona i nie mam pojęcia co mam w tym całkowicie sama i praktycznie codziennie czuję, że za chwilę głowa mi moją ostatnią deską w małżeństwie trzeci to moje drugie w życiu ten jeden jedyny błąd,za który płacę dwa lata,płaci też moje dziecko,albo i oboje 4 lata temu byłam najszczęśliwszą osobą na świecie-nosiłam ukochane maleństwo pod sercem,miałam swój dom,męża,z którym się dobrze dogadywałam,za którego oddałabym wszystko-to był związek trwający 10 dziecko zdecydowaliśmy się po około 8 latach bycia nagle gdy synek się urodził wszystko się rozwaliło-były mąż znalazł sobie kochankę i zostawił mnie z 1,5 rocznym było przy mnie nikogo,zostałam sama z pracą na pełen etat,z maluszkiem,z domem na utrzymaniu-ogrzewaniem węglem,dzwiganiem mi matka,zajęła się dzieckiem,pomogła z była dla mnie wsparciem tylko częściowo-nigdy mnie nie akceptowała do końca,jest bardzo surowa,traktuje mnie zawsze jak dziecko specjalnej długa historia,równie tragiczna jak moje obnecne życie, nie będę teraz o tym i były mąż dali mi mocno w się,ponieważ ex męża kochałam i byłam szczęśliwa w małżeństwie, trzymałam się tylko dla synka i dzięki pomocy obecnego i tu przechodzimy do meritum obecnego męża poznałam przez była od razu wiedzieć, że coś jest z nim nie tak,bo nic bardzo nie ukrywał,ale byłam wtedy na lekach,niedoceniona,porzucona,w dołku-po prostu GŁUPIA. ten jeden jedyny raz w tak mi ciężko teraz tym bardziej-co komu zrobiłam, prowadziłam spokojne życie,byłam dobrym człowiekiem,dlaczego musiało mnie to spotkać i musiałam na swej drodze spotkać jego??W każdym razie mi z domem, przejeżdżał dla mnie co tydzień prawie 200 km,aby w weekend pomóc przy domu no i oczywiście być ze tygodniu rozmów i 1 spotkaniu wyznał mi miłość,a ja głupia spragniona czułości i dobroci kocha mnie i małego, że nie odpuści,że pomoże we wszystkim i będzie zgrzyty-zaczęło się od zazdrości o byłego męża-nie rozumiał, że przecież mały musi się z tamtym spotykać i ze dwa razy coś tam się wściekał o to-myślałam, e tam, zazdrosny,normalne i jeszcze mi to mąż,nazwijmy go A.,gdy się poznaliśmy,był kawalerem po dwóch poważnych związkach - jeden 7 letni,drugi około 5 letni. Były między nami kłótnie-chciałam zerwać z nim,ale już wtedy na samą myśl, że zostanę sama,dostawałam prawie pomagała przy małym,ale dawała mi ostro popalić,nie miałam wsparcia w nikim,byłam samiutka,a on mi dawał jakąś namiastkę podobało mi się, że jest nieco chamski,gruboskórny i wulgarny-lubił alkohol,palił jak smok. Jednak dla mnie rzucił palenie i tak nie pali do tej pory. 3 jestem z domu - przepaść w wychowaniu-ja w kokonie,bez kłótni rodziców,bez przekleństw,bez palenia,słowem dobry dom. On w domu,gdzie można było wszystko-sprowadzać dziewczyny,z czego korzystał,bawić się do upadłego-jego matka jest bardzo rozrywkową tak dotarliśmy do było we mnie miłości-mogę to kochałam tego człowieka,byłam mu wdzięczna, że był dla mnie,że pomagał,ale chciałam się wycofać,bo czułam podskórnie, że to nie człowiek dla mnie-ja chciałam kogoś delikatnego,wrażliwego,z nim nie było szczególnie rozmowy,a jeśli już,to wszystko żartem,żarty grubiańskie,chamskie. Chciałam się wycofać,powiedział,że nie pozwoli mi,że jeśli z nim zerwę,to on straci cały szacunek do rodzaju wtedy też lekko wyczuwałam,że jest się,że jeśli z nim zerwę,powie byłemu mężowi i będę miała orzekanie o winie i zabierze mi się całkowicie w tym wszystkim,ja dziewczyna z dobrego domu,nagle rzucona w wir prawdziwego okrutnego życia bez ukochanego dotąd męża przy boku,który stał się najwięjkszym wrogiem i wierzyłam już w nic,tylko padłam ofiarą za niego i przeprowadziłam się do jego się zaczęło Zaczęły się kłótnie-owszem,ja nie jestem bez winy-dokuczałam mu o jego przeszłość,barwną,o to, że nie poświęca nam czasu, że nie umie nawiązać więzi z moim z pracy,szedł na górę,oglądał teledyski lub =siedział na necie,ja siedziałam sama z dzieckiem,jak chciał z nami spędzać mojego synka się praktycznie nie się wyzwiska,mówił do mnie spier... mi stąd. Zaczęłyu się osobne cierpiało,bo kłótnie były praktycznie na porządku że z powodu niedobrania się-przeraziłam się co do jego towarzystwa - kryminalista,który zabił człowieka,spotkania towarzyskie z jego znajomymi polegały na tym, że chlali do upadłego, dzieci patrzyły na to,a oni klęli jak spotkanie ze znajomymi męża - leci teledysk kolega pyta: dalej jesteś taki napalony na tą piosenkarkę? Mąż przy mnie: No pewnie, zawsze byłem. Acha,wieczór przed ślubem spędziliśmy osobno-na ślub rzyjechał brat męża z daleka - wieczór spędzali razem - mąż do brata: ty wiesz jaką ona (ja) ma zajebistą koleżankę? Jezu,jaka dupera! No właśnie,to też mnie zaczęło razić w mężu - po okresie początkowego zauroczenia mną stracił nie wychodziliśmy,przyglądał się na kobiety,wręcz odwracał tej pory się tego leciał jakiś film padał tekst: ale mnie czułości zero-poszliśmy do kina,popłakałam się bo zabili chłopca,A."Jezu i czego tu ryczeć!" Byłty jego urodziny,przyszli znajomi, przesiedział cały czas na facebooku,sprawdzając "posty od dupeczek". Dlaczego z nim dalej siedziałam????Bo nie miałam i nie mam SIŁY żeby znowu się podnosić, zaczynać wszystko od jak bezwolna codziennie dlaczego nie mogę mieć normalnego domu,normalnych codziennych spraw, muszę być ciągle w zawieszeniu,załatwiać poważne sprawy,podejmować życiowe decyzje. No i urodził się nasz wspólny ciąża to był koszmar. Raniliśmy się wzajemnie,od męża nie zaznałam nawet odrobiny wracałz pracy, zero rozmowy, dzwoniły ciągle koleżanki, z nimi rozmawiał,ja "byłam zbyt nudna,bo ciągle siedzę w domu o czym ze mną gadać"??Dodam, że od 18 roku życia zarabiam na siebie,pracowałam jako nauczycielka, 10 zrezygnowałam z pracy,bo z powodu przeprowadzki nie miałam innego razu znalazłam nową,niezłą. Nigdy nie pochwalił mnie z tego powodu, zresztą nigdy nie pochwalił z żadnego ciąży czułam się bardzo źle - wyzywał mnie od flej,przyznał, ze się byłe określał mianem "laleczek". Poprzedniczka moja była pustą głupią zdradzaczką (z A. zdradziła męża), która robiła ciągle przy swoim wyglądzie,ale ona mu się podobała bardzo,ja obecnym mężu moje poczucie własnej wartości leży i mu się bowiem kobiety wypachnione,eleganckie,zrobione,podoba mu się No mi daleko do czegoś zwykłą kobietą,jakich mnóstwo na ulicy i szczerze to jest mi tak właśnie dobrze,chciałabym być kochana za wnętrze,mieć dobry, czuły związek z kimś kto docenia mnie nieważne jak wyglądam, chociaż po ciązy,z dwójką dzieci i pracą na pełen etat nie wyglądam super,to nie jestem ani gruba,ani odstraszająca. Przeglądając się w oczach męża tak jednak się słyszałam, że na jakąs aktorkę "przynajmniej jest na co popatrzeć", "ale ładna". Gdy ja się w coś ubierałam zero komentarza, jedynie "czy na pewno w tym idziesz"?Krótko mówiąć mężowi się absolutnie nie podobam, to się po prostu czuje. Dodam, ze w ciąży nawet mnie nie dotykał, "bo jesteś w ciąży, nie ma co"Kompletnie go nie ruszam jako kobieta. Seks jest wtedy,gdy on odczuwa potrzebę, nie dlatego, że ja go rzecz - traktowanie mojego źle prze urodzeniem się wspólnego dziecka - obecnie jest już całkiem do niczego. młodszy synek to cud świata - sprytny,kochany,mądry, dziecko? "ja wreszcie zrobię z ciebie porządek,do tej pory cię ty;lko rozpieszczali" wykrzyczane do 2 latka!!!!!!Gdy mój synek (który przez te wszystkie przeżycia stał się nerwowym dzieckiem, nie lubi męża) go prowokuje - np. próbował kopnąć kota, mąż go szarpnął. Obecnie staram się nie zostawiać synka samego z mężem, tym bardziej we 3 - ponieważ, jeśli małemu coś zrobi, jak to dziecko, obawiam się, żę oberwałby od męża jest to, że A. robi wszystko w białych rękawiczkach. Jest agrwsywn w stosunku do mnie. Nie pamiętam kiedy pierwszy raz mnie poszarpał. Potem było łapanie mocno za głowę, ściskanie twarzy, trzymanie leżałam w szpitalu po porodzie, z niską hemoglobiną, nie mogąc się podnieść do dziecka,zostałam spoliczkowana przy innych paniach na sali. Powód? Mąż przyszedł z synkiem starszym - byłam rozedrgana, histerycznie błagałam aby mały przychodził jak najczęściej.,wykrzyczał mi, że on nie ma czasu ciągle go przyprowadzać, a gdy złapałam za telefon aby zadzwonić do byłego męża, aby zabrał małego na weekend (bo idąc do szpitala miało być tylko na 3 noce, niestety przez niską hemoglobinę mnie przetrzymali), obecny mąż mnie uderzył po twarzy, przy przerażonym pisząc to, nad swoim przerąbanuym życiem, nad tym jest xcżłowiekm cholerycznym,nie lubi mojego starszego się,przyrzeka, że tak nie jest, a ja jako matka widzę da się tego dwa razy - raz spakowałam wszystko, wynajęłam transport i uciekłam po tym, jak w supermarkecie wydarł się na mnie, że rozmawiam z koleżanką przez telefon zamiast robić z nim zakupy. Przenocowałam w hotelu z synkiem, rano się wyprwoadziłam. W jego telefonie, który złapałam w kłótni, znalazłam strony porno. Potem powiedział, że znalazły się tam, ponieważ to dla mnie obrzydliwym jednocześnie dlaczego mi ciężko odejść?Bo: rzucił papierosy, picie, pomaga mi przy dziecku, które (swoje) kocha bardzo. Bo coś tam stara się być miły dla mimo że się stara, i przyznał, że był głupi wtedy, ja nie potrafię zapomnieć!!!!Skoro wtedy taki był dla mnie, to czy może się zmienić??3 tygodnie temu byliśmy na wczasach - przy dzieciach rzuca teksty typu: "a może i Olciowi (młodszy) kupmy coś, z nie tylko Mareczek się liczy??Albo kolejna sytuacja" Tobie Mareczku mama zawsze pójdzie na rękę, bo jesteś jej kochany syneczek, rzucone z ironią do 4 latka!!!!!Mam dość tego życia. Mam dość życia gdzie jest zero rozmów, mąż jest człowiekiem, który jest ciągle zmęczony, nie ma między nami żadnej więzi, żadnych głębszych rozmów. Rozmawiamy tylko o dzieciach, zero błysku w oku na mój widok, takie skapciałe stare małżeństwo. Chodziliśmy na terapię - ja ją przerwałam, bo nie mogłam słuchać zarzutów jaka to nie jestem, słychać było jak go rozczarowałam, jak mnie nie wiem że ten post nie jest sójny, ale późna godzina, ja nie mogę spać, bo wieczorem zeszliśmy posprzątać, ja usiadłam na komputer i zasiedziałam się, A. w tym czasie w ciszy posprzątał za mnie i oddalił się na górę, bez słowa, obrażony, że nie pomogłam oddzielnie, a ja tak nie potrafię. Nie umiem życć bez miłości, bez czułośći, ciągle z przekonaniem, że nie jestem ani pożądana, ani lubiana, że to jakoś leci, że jest spokój przez kilka dni (w miarę oczywiście, bo ciągle muszę pilnować swojego synka, żeby nie zrobił krzywdy małemu, bo oberwie "ustnie" od męża - a to boli bardziej niż razy), a potem nagle takie teksty przy dziecku "on ma swojego ojca, czemu to ja mam się z nim szarpać z rolkami"??Mąż serwuje nam huśtawkę emocjonalną - jak jeszcze nie było drugiego synka, gdy mój przychodził rano, mąż odwracał się du.. od niego, nigdy z nim nie próbował porozmawiać, miło się pobawić, zawsze są to dziwne zabawy bez czułości, polegające na szarpaniu, ciągle znudzony, zmęćzony. I mną i moim synkiem. Dobrze tylko w miarę jets jak synek jest u babci, jeździ co jakiś czas na tydzień, wtedy mąż jakby się odpręża, hołubi małego,piszczy do niego, całuje kolejna rzecz - traktowanie małego przy moim synku - ciągłe ob. ściskiwanie, obcałowywanie, wołanie "syneczku chodź do tatusia" a mój stoi biedny i patrzy. On syneczkiem jest tylko wtedy gdy się pokłócimy i mąż boi się, że sięwyprowadzę. Wtedy łapie mojego synka, obcałowuje, nazywa się jego tego człowieka. Jednocześnie tak bardzo chciałabym mieć rodzinę, wiem, ze nie mam już na nią nigdy szansy - pod 40 z dwójką dzieci nie rzucę się nigdy więcej na byle co. samotność mnie przerazą. Z drugiej strony, takie życie jak teraz powoduje u mnie depresję - brałam przez jakiś czas leki, nic nie pomagały i nie chcę się truć, muszę żyć dla dzieci, mój synek nie ma nikogo poza mną. szyneczka80 Dołączył: 2016-01-01 Miasto: ustka Liczba postów: 310 29 kwietnia 2016, 09:29 nie wiem juz co robic. Znam meza od 4 lat i jest coraz gorzej. Maz mnie nie szanuje. Mowi do mnie podniesionym glosem, potrafi wyzwac. Ostatnio zaczal wydawac mi polecenia. Mamy male 1,5 roczne dziecko i obecnie jestem na wychowawczym. Nie chcialabym rozwodu bo szkoda mi maluszka zeby wychowywal sie bez ojca. Ale z drugiej strony przeciez bedzie widziec ze tatus nie szanuje mamusi i bedzie robic to samo. Co zrobic w takiej sytuacji? Macie jakies rady jak zmienic postepowanie meza? szyneczka80 Dołączył: 2016-01-01 Miasto: ustka Liczba postów: 310 29 kwietnia 2016, 10:48 on nie chce terapii bo uwaza ze nie ma problemu Camorrra Dołączył: 2015-02-08 Miasto: wrocław Liczba postów: 2870 29 kwietnia 2016, 10:50 no juz nie mloda, mam 36 latBłagam Cię Serio chcesz aby tak wyglądały Twoje kolejne 36 lat? Dołączył: 2014-05-15 Miasto: Bielsko-Biała Liczba postów: 1669 29 kwietnia 2016, 10:55 szyneczka80 napisał(a):on nie chce terapii bo uwaza ze nie ma problemuna ludzi, którzy uważają, że nie ma problemów w ich małżeństwie, mimo że albo się z małżonkiem kłócą, ajbo nie odzywają jest tylko jeden skutecny sposób: zostawić. Ale rób jak uważasz. Twoje życie, my go za Ciebie nie przeżyjemy. 29 kwietnia 2016, 10:57 szyneczka80 napisał(a):no wlasnie. Poczatkowo nie byl chamem. Poczul sie chyba pewnie. A teraz sie tlumaczy ze to dlatego ze jest taki zmeczony a ja sobie siedze w domuTo powiedz, ze jak to taka lekka praca w domu, to sie zamienisz i Ty pójdziesz do pracy, a on niech siedzi z dzieckiem... Na mój gust to on ma pretensje, ze pracuje ciezko, fizycznie, a Ty siedzisz w domu i "nic nie robisz". Pewnie nie zdaje sobie sprawy ile uwagi absorbuje małe dzieciątko, nie wspominając o zajęciach domowych. Zapytaj czy ktos mu bronił sie kształcić albo zmienić prace na inna? Dłatwego uważam, ze ludzie powinni dobierać sie na tym samym "poziomie". W równym wieku, o podobnym wykształceniu, na równym poziomie finansowym, bo to pozniej generuje rożnego rodzaju konflikty. Aczkolwiek to go nie usprawiedliwia- nie mysl tak. Nie ma prawa wydawać Ci poleceń ani na Ciebie krzyczeć, nie jestes jego własnością ani niewolnikiem. Nie mniej jednak to sie nie zmieni pewnie, wiec na Twoim miejscu starałabym sie zapewnić sobie niezależność. :( szyneczka80 Dołączył: 2016-01-01 Miasto: ustka Liczba postów: 310 29 kwietnia 2016, 11:02 przed slubem przyrzekal mi ze zmieni prace, mial robic prawo jazdy. Slowa nie dotrzymal. Camorrra Dołączył: 2015-02-08 Miasto: wrocław Liczba postów: 2870 29 kwietnia 2016, 11:04 Ile czasu z nim byłaś zanim wyszłaś za niego? Dołączył: 2016-03-23 Miasto: St Mary Mead Liczba postów: 438 29 kwietnia 2016, 11:04 z tego co rozumiem jesteś od niego lepiej wykształcona i całkiem dobrze zarabiałaś tak? Teraz macie dziecko to sobie myśli, że może wszystko, bo i tak nie masz innego wyjścia jak latać koło niego. Mojej koleżanki mąż też się podobnie zachowywał: pozwalał sobie na wydawanie poleceń, darł się za byle drobiazg, nie pomagał przy dziecku. Kiedyś wprost do niej powiedział: "dobra nie pyskuj i tak sobie nigdzie nie pójdziesz, kto będzie chciał rozwódkę z dzieckiem"Ale dziewczyna była twarda i dała mu szkołę życia. Nie było jej szkoda "maluszka co się będzie wychowywał bez ojca palanta poniżającego matkę". Nie rozwiodła się z nim, chodzi facet jak w szwajcarskim zegarku. Nabrał szacunku bo zobaczył, że ona ma tak naprawdę większe jaja niż on, a chyba o tym zapomniał odkąd zajęła się zmienianiem będziesz wiedziała czego chcesz, albo będziesz popychadłem pana i władcy. Rządzi ten co kocha mniej. krewetka. 29 kwietnia 2016, 11:04 nie musi dojść od razu do rozwodu, jest jeszcze separacja. najpierw oczywiście rozmowa, powiedz że nie życzysz sobie takiego traktowania, dziecko było waszą wspólną decyzją, a teraz on się na tobie wyżywa. jasno powiedz, że albo teraz wnosisz o separację, albo on zmieni swoje zachowanie - tylko że jeśli znów się zagalopuje to już bez kolejnej rozmowy złożysz pozew o separację. poszukaj sobie w internecie jak napisac pozew o separację, czym jest separacja, jak wygląda jej przebieg, czym się kończy, jakie sa jej róznice z rozwodem. szyneczka80 Dołączył: 2016-01-01 Miasto: ustka Liczba postów: 310 29 kwietnia 2016, 11:06 i jak ona to zmienila? szyneczka80 Dołączył: 2016-01-01 Miasto: ustka Liczba postów: 310 29 kwietnia 2016, 11:06 i jak ona to zmienila? Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-12-08 11:52:40 agnieszka1 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-08 Posty: 2 Wiek: 35 Temat: Jak zyć dalej z mężem ? Witam mam problem>Jestem mężatką od 14 lat. Wszystko zaczeło się rok temu dziwna sprawa. nie podejrzewałam mojego męza o zdrade , aż kturegoś dnia na naszej klasie napisała do mnie kobieta: mówiąć jak bardzo go sa razem od jakiegoś czasu że, on też kocha ja ,ale nie odejdzie bo są dzieci a jemu zabardzo na nich zależy aby je wrócił z pracy i wszystko mu pokazałam przyznał się że z nią się spotyka ale to tylko koleżanka. prawdopodobnie znają sie od podstawówki i spodkali sie aby [pogadać i wspomnieć stare od tego czasu już tylko było gorzej mój mąż zaczoł być podłym człowiekiem a następnie zmieniał sie w kochanego go prosiłam o udowodnienie mi że to koleżanka nawet zapropnowałam jej i jemu abyśmy spotkali sie i porozmawiali. pewnego dnia mąż powiedział że ją kocha ze jest kimś ważnym w jego aby nie odchodził bałam się odżucenia i wiedziałam jak bardzo ucierpiały by nasze powiedział ze zakończyłtą sprawe starałam się uwierzyć ,ale sprawdzałam jego telefon. Któregos dnia zapomniał wykasować sms od niej i przeczytałam jak wyznaje jej miłosć .Chciałam odejść błagał abym została że to juz nic dla niego nie znaczy dałam mu dobrze przez 3 mies. Byl lipiec dzieci na wakacjach a moj maz oznajmił ze chce rowodu. Jako powód podał że go ograniczam przymnie nie może robić tego na co ma znowu prosiłam aby został. Moze żle zrobiłam ale bardzo się wystraszyłam bo w tym samym czasie dowiedziałam sie że mam gózka na o guzku wiedział ale uważałze to nic mi przykro bo od lipca leżało skierowanie do szpitala a poszłam dopiero w listopadzie .Dlatego bo kończyła mi sie umowa i bałam się o tej chwili czuje się dobrze .Ale nie mam już zaufania do męża tym bardziej że nie dawno znowu się dowiedziałam przez przypadek od znajomego ze widział ich latem maż twierdzi że już latem się z nią nie spotykał. Chociasz chciał odejsc to z nia juz dawno umie mu zaufać boje się zranienia ,odżucenia. Zaproponowałam mu aby w prezęcie pod choinke udowodnił mi że skończył z nia i że latem się nie spotykali że jest w stosunku do mnie szczery. Tak aby ten trudny rok zamknąc i nowy zacząć z czystą karta. JAk mnie kocha jak teraz mówi niech zachowa się jak prawdziwy męzczyzna i mi to udowodni kto jest dla niego on stwierdził że zaczynam nie mam umiaru nie wiem kiedy przestać .Ja nie unie żyć nie świadomości musze to wiedzieć. Tylko co mi to da? proszę o rade jak żyć aby nie zwariować z nie pewnośći, skoro on nic nie ma ochoty może odejsć. Czy ktoś z was miał podobną sytuacje jak sobie poradził? Kobieta zdradzona ajednoczssnie wierząca że może ją coś w życiu miłego spodkać 2 Odpowiedź przez laura33 2009-12-08 12:26:36 laura33 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: średnie wykształcenie Zarejestrowany: 2009-12-02 Posty: 46 Wiek: 33 Odp: Jak zyć dalej z mężem ?Spróbuj pstawić go w takiej sytuacji ,że odsuwasz mu się z drogi wiem ,ze to trudne,ale nic na siłe nie zdziałasz twoje zachowanie może popychać go w ramiona tej laski,prezent wierność sam powinien o tym wiedzieć,nigdy n ie ma gwarancji na męża,kochanka ,czy jakiego kolwiek towarzysza życia,nie dostajemy takiej gwarancji od nikogo,to kwestia zaufania ,to normalne ,że będzie trudno ci zaufać bo o czym tu mowić,gdy ktoś zdradził i to kilka razy,moze uświadom go ,że jest zwyklą świnią z którą nie warto zyć,nie możesz mu pokazywać słabosci bo on to wykorzysta. 3 Odpowiedź przez GORKA 2009-12-08 12:26:56 GORKA Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-31 Posty: 3,668 Wiek: 33 Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Wiesz ja też mam problemy z mężem. Narazie z nim jestem ale szczerze ci przyznam że na twoim miejscu juz dawno bym go kopnęła w dupę. Dziewczyno, młoda jesteś,dasz sobie radę. Jak masz możliwość to odejdź od niego. Trzymam kciuki za ciebie!!! Pod moim sercem twoje serduszko pukało. Teraz twoje rączki otulają mój świat,a dłonie me koją twój cichutki płacz. ALEKSANDRA FRANCISZEK 4 Odpowiedź przez malgosiagosia 2009-12-08 14:29:43 malgosiagosia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: RI Zarejestrowany: 2009-12-07 Posty: 14 Wiek: 22 Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Przeczytałam Twoją "historie" i nie wiem dlaczego, ale nie jest mi Ciebie żal! Kochana nie można tak żyć, musisz znać swoją wartość! Nie może Cie tak traktować, przeciez gdyby Cie kochał i gdyby nie spotykał sie z inną kobietą, bez problemów by Ci to udowodnił, żebyś ponownie spróbowała mu zaufac! A on jeszcze twierdzi, że Ty "przeginasz! Kurde nie widzisz tego, że w tym przypadku tylko Tobie zalezy? Nie żyje się, nie kocha i nie umiera na wielki jest ten człowiek, który chce sie czegoś nauczyć. 5 Odpowiedź przez Julia20 2009-12-08 21:24:19 Julia20 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: fotograf Zarejestrowany: 2009-11-27 Posty: 26 Wiek: 32 Odp: Jak zyć dalej z mężem ?Droga Agnieszko tez mam problem z mężem i wiem jak Tobie trudno ale powiem Ci że musimy żyć dalej, musimy znać swoją wartość. Oni myślą że są pępkiem świata, wcale tak nie jest. Widocznie on nie zasługuje na Twoją miłość, napewno jeszcze spotkasz kogoś kto doceni Ciebie, Twoje uczucia. Jak mógł zrobić Tobie takie coś w tak trudnym czasie dla Ciebie. Sorry ale on nie zasługuje na Ciebie. Jestem z Tobą. Dlaczego chcesz to przedłużać jak on zrobił takie coś teraz a masz duże szanse aby jeszcze zacząć wszystko od nowa. A jak zrobi to za 10, 15 lat? Pomyśl. Pozdrawiam. 6 Odpowiedź przez agnieszka1 2009-12-09 10:01:25 agnieszka1 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-08 Posty: 2 Wiek: 35 Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Julai 20 .Wiem że masz racjie jak czytam wasze odpowiedzi zdaje sobie sprawe w 100% że nie powinnam dac mu szansy. Niestwty serce moje mówi mi co innego. Nie wiem czy boje się samotnosći czy tak mocno go kocham że ,przez to pozwalam się tak traktować . Zawsze też myśle o dzieciach . Jest bardzo bobrym ojcem a dzieciaki są bardzo za też problem z mieszkaniem niestety nie mam gdzie się wyprowadzić ,on też nie wyjdzie tym bardziej że spłasamy kredyt .Mam dziwny charakter ale nie potrafie gniewać się na ludzi: zawsze staram sie wszystko wyjasniać bo zabijjają mnie ciche wie że jak się rozstaniemy ,a będziemy mieszkać pod jednym dachem tak własnie będzie. Widocznie jestem słabym człowiekiem . Tylko jak to zmienić prosze rady. Kobieta zdradzona ajednoczssnie wierząca że może ją coś w życiu miłego spodkać 7 Odpowiedź przez Vanessa 2009-12-09 10:42:08 Vanessa Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 127 Wiek: 20 + Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Bardzi Ci współczuję i uważam tak jak poprzedniczki, że nie ma sensu ciągnąć tego dalej.. wydaje mi się że on nadal spotyka się z tą panienką z nk. Będziesz tylko cierpieć nie dawaj mu więcej szans.. Problem z mieszkaniem to on chyba ma, jeśli razem spłacacie ktedyt i macie dzieci to dlaczego ty masz szukać mieszkania? Porozmawiaj z nim i powiedz że dłużej tak nie możesz i że jeśli się nie zmienią relację między wami to prosisz go żeby się wyprowadził.. Jeśli coś naprawdę kochasz - puść to wolno... Jeśli wróci - jest Twoje, jeśli nie - nigdy nie było... 8 Odpowiedź przez Nadis 2009-12-09 12:14:12 Nadis 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-12 Posty: 3,921 Wiek: .... Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Kobieto co Ty jeszcze robisz z tym facetem??? jak można żyć z osobą która prowadzi podwójne życie przez dłuższy czas i co gorsza prosić Go żeby został... Takim zachowaniem pokazujesz, że się nie szanujesz. I pewnie Twój mąż wcale nie zakończył tamtego związku bo on wie, że Ty i tak mu wybaczysz! Ba... nawet będziesz jeszcze prosiła Go o wybaczenie...Ja wiem, że trudno jest zostawić człowieka którego kochasz, ale zrozum, że On nie szanuje Ciebie... Jak można tak żyć! ET Beta Beta 323, Beta 2349 9 Odpowiedź przez gretchen 2009-12-16 20:37:24 gretchen Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-16 Posty: 24 Wiek: 35 Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Pokaż mu, że będziesz potrafiła sobie poradzić bez niego. Nie jest wogóle warty zainteresowania. Czasem kogoś kochać, to znaczy mieć odwagę pozwolić mu odejść... 10 Odpowiedź przez gabi05 2009-12-18 23:04:39 gabi05 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-18 Posty: 2 Wiek: 41 Odp: Jak zyć dalej z mężem ?Teraz ja wam coś napisze dziewczyny. To moja historia,ktora z nim trwa juz 25 sie w liceum i tak przez wzloty i upadki,rozstania ( studia w innym miescie),wyjazdy zagraniczne doszlismy do slubu ( zaszlam w ciaze).Jeszcze studiowalismy i on wyjechalna na jeden semestr do Niemiec. Tam poznal dziewczyne,ktora sie w nim zakochala bez przytomnosci. Naturalnie dziki seks, romantyczne wyznania,on twierdzil,ze jej nie dwa dni przed slubem i wszystko mi opowiedzial. Myslalam , ze nie dotrwam do rana,ale jakos jak dzika i moja mama zauwazyla,ze cos jest nie tak. Powiedzialam jej, wsciekla sie i zapewnila mnie, ze pomoze mi wychowac dziecko,Decyzja nalezala do mnie, Juz wiecie co zrobilam, stchorzylam. Zdecydowalam sie na go, a on przepraszal i zapewnial o swojej powrocie zza granicy byl u niej kilka razy, potem to bieglo nam szybko konczylismy studia, zaczelismy myslec o za granice do Niemiec potem do Stanow. Finansowo powodzilo nam sie bardzo dobrze. Po 11-to letnie przerwie urodzilam drugie dziecko potem trzecie i naszym zwiazku zaczelo sie cos psuc. Nie mialam ochoty na seks ,bylam nim zmeczona i wrecz nie moglam zniesc jego wrocic do kraju i rozstac sie On chcial ..rozpoczac zycie kocha i one rowniez kochaja jego,ale poniewaz dzieci mialy zostac ze mna on bylby tata "wakacyjnym".Widzialam jak sie przygotowywal do tego silownia i odzywki, operacja wzroku zeby nie nosic zebow i licowki porcelanowe. Byl bardzo powrocie duzo czasu zajelo nam zalatwianie formalnosci. On w miedzy czasie zacza odzywac sie do kolezanek z akademika, ktore wczesnie namierzyl na z nich, kiedys w nim zakichana a teraz rozwodka natychmiast podjela chec wiec sie zaczely wyjazdy do znajomych na caly weekend , nocne gadanie na internecie , ukradkowe telefony. I tutaj zaczyna sie historia wielkiej milosci od pierwszego wejrzenia dla niego i ponownej po 20 latach dla niej. Natychmiast zaczela namawiac go na wspolne zycie i on zaczal o tym o tym w przddzien naszej 20-stej rocznicy slubu. Fajny prezent ! Przyjelam to mu ze ma prawo do milosci i chce zeby ulozyl sobie swiatlo, taki otrzymal odemnie sygnal. I tutaj sie zaczelo zamieszanie. Myslal,myslal zastanawial sie. Zaczynal sie poniedzialek dostal oswiecenia: przechodzi mu,musi to zakonczyc. Pojechal do niej w tym celu w lokalu, zadzwonilpotem do mnie, ze powiedzial jej , ze to koniec, ale jeszcze kupili alkohol i papierosy i jada do niej" rozmawiac". Rozmawiaja tak cala minina noc i dzisiejszy dzien, teraz poszli razem na impreze. Zadzwonilam do niego dzisiaj rano bo powiedzil,ze moge dzwonic o kazdej porze,ale naskoczyl na nie dzwonilam,wiem ,ze syn do niego dzwonil,chcial go o cos zapytac,ale on nie odbiera. Dostal bardzo intensywne pranie mozgu od niej i teraz pewnie przyjedzie sie tutaj zegnac. Walizki juz mu spakowalam ,ale dziewczynki ciagle pytaja o dobrze robie, walczyc czy zyczyc szczescia? Sorry za taki dlugi post, same rozumiecie 25 lat minelo...... 11 Odpowiedź przez koma5 2009-12-18 23:13:41 koma5 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 3,244 Wiek: 50+ Odp: Jak zyć dalej z mężem ?Gabi...wystaw te walizki na korytarz, zanim przyjedzie. Niech ma wyraźny sygnał, że zabawa się skończyła. Łabędzi śpiew sobie będzie urządzał, podstarzały amant. Nie za wygodnie mu u Ciebie? Może sobie wrócić, kiedy chce... 12 Odpowiedź przez Liwia 2009-12-19 00:35:09 Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Gabi-zrobiłaś bardzo dobrze jak na moje "oko"( tym bardziej , że to samo co ja). Sama nie jestem z tego dumna-mam co jakiś czas poczucie winy, że to ja przybiłam przysłowiowy klucz do trumny, ale nie można tak żyć! Nie da się, ile można mieć w sobie lęku, strachu, poczucia bezsilności-ile? To na dłuższą metę nie jest możliwe! Co za pajac z Twojego męża-rozmowy noc i dzień z papieroskiem i alkoholem?? No szok! Nie masz się nad czym zastanawiać! Dobrze nazwała go Koma-"podstarzały amant", któremu wolności i swobody się zachciało! I nie daj mu się "zbałamucić" gdyby udawał skruszonego i nie daj z siebie zrobić ofiary jak ja to zrobiłam...........Trzymaj się! "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 14 Odpowiedź przez gabi05 2009-12-19 10:08:44 gabi05 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-18 Posty: 2 Wiek: 41 Odp: Jak zyć dalej z mężem ?Dziewczyny dziekuje Wam za słowa otuchy. Cieszę się, że myślicie tak samo jak ja. W naszym związku to zwykle ja musiałam podejmować decyzje i teraz też tak za płoty, walizki ( a moze worki foliowe ?) za drzwi. Niech rozpoczyna nowe życie z nowa partnerką. Według jego opisu jest wspaniała, seksowna, mądra,wyrozumiała i bardzo dobra. Same widzicie, ideal partnerki, jak tu można kogoś takiego nie kochać i co wiecej zostawić. Druga strona medalu jest troche mniej lsniąca. Z jego opowiadań wiem,ze żaden jej związek nie trwał długo. Równiez to,że podczas ich romansu ANI RAZU !!! nie zapytała o jego portrecik "bardzo dobrei" egoistki. Pozostaje mi tylko życzyc im dużo szcześcia..... Na razie dziewczyny Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

mąż mnie nie szanuje druga strona medalu